Cytat:Sensacyjna przygoda pana Malcolma Guthriego z Braemore przebojem wdarła się już na łamy wielu gazet, nawet londyńska "Daily Mail" poświęciła jej kilka wersów w rubryce "Bizarre". Ponieważ jednak daleko nie wszyscy nasi czytelnicy czytają prasę wydawaną na południe od Tweed, a jeśli już, to gazety poważniejsze niż "Daily Mail", przypominamy, jak to było. W dniu oto 10 marca bieżącego roku pan Malcolm Guthrie udał się z wędką nad Loch Glascarnoch. Tamże pan Guthrie napotkał był wyłaniającą się z mgły i nicości (sic!) młodą dziewczynę z brzydką blizną na twarzy (sic!), jadącą wierzchem na karej klaczy (sic!) w towarzystwie białego jednorożca (sic!). Dziewczyna zagadnęła osłupiałego pana Guthriego w języku, który pan Guthrie łaskaw był określić jako, cytujemy: "francuski chyba albo inny jakiś dialekt z kontynentu". Ponieważ pan Guthrie nie włada francuskim ani żadnym innym dialektem z kontynentu, do konwersacji nie doszło. Dziewczyna i towarzyszący jej zwierzyniec znikły, że znowu zacytujemy pana Guthriego: "jak sen jaki złoty".
Nasz komentarz: sen pana Guthriego był niechybnie równie złoty w kolorze jak whisky single malt, którą pan Guthrie zwykł był, jak się dowiedzieliśmy, pijać często i w ilościach tłumaczących widzenie białych jednorożców, białych myszek i potworów z jezior. A pytanie, które chcemy postawić, brzmi: co pa Guthrie paczył porabiać z wędką nad Loch Glascarnoch na cztery dni przed końcem okresu ochronnego?
"Inverness Weekly", wydanie z 18 marca 1906 roku
Pewnie wielu z Was zastanawiało się, napotykając na ten fragment w "Pani Jeziora", czy artykuł jest prawdziwy. Według mnie na 99% został on wymyślony przez Sapkowskiego, warto jednak zwrócić uwagę na pewien szczegół: wszyscy znamy historię o potworze z Loch Ness (Loch Glascarnoch?), które to położone jest kilka kilometrów na południe od miejscowości... Inverness

. Jeżeli ktoś znajdzie jakieś inne analogie łączące te dwie historie, proszę pisać